czwartek, 12 września 2013

Wiosna, wiosna na poligonie, a tak było ponuro

Całkowicie niezamierzenie udało mi się dzisiaj posprzątać moją przestrzeń internetową, czyli usunąć jedno nieużywane od dawna konto, napisać trzy maile do moderatora z prośbą o skasowanie dwóch innych... Przy tej okazji przeczytałam kilka maili sprzed kilku lat, natrafiłam na mojego starego bloga, jednym słowem - zrobiło mi się sentymentalnie. 

I tak oto, natchniona tymi powrotami, jestem ponownie, tym razem tutaj. W przestrzeni, w której znów będę mogła pisać co chcę i o czym chcę, do której wpuszczę może wybrane osoby, a może nikogo. W miejscu, w którym nikt nie będzie mi mówił, co mam robić. W moim miejscu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz