sobota, 10 maja 2014

Święty Józefie...

Mówiłam już, że jestem chyba jedyną osobą na świecie, która woli chodzić do dentysty niż do fryzjera?
Że się boję fryzjerów panicznie?
Że się duszę ze stresu, siedząc na tych ich fotelach przykryta tą peleryną i dostaję klaustrofobii?
I że mam nerwobóle i ataki paniki? I oczy mnie bolą od nożyczek przejeżdżających przed twarzą.

Nienawidzę fryzjerów. Od zawsze.

Strasznie dzisiaj zazdroszczę ludziom różnych rzeczy. Ale pewnie do jutra mi przejdzie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz